Spełniaj swoje marzenia

Na początek prosty przykład- nie rozumiem ludzi, którzy zapisują się na zajęcia z języka francuskiego tylko dlatego, że jest to taki piękny, melodyjny, romantyczny język, którego jedno słowo wyraża więcej niż tysiąc słów,  natchniony przez samego Boga i Bóg wie, jaki jeszcze, lecz są świadomi, że francuska gramatyka wielu wydaje się być bardziej zawikłana niż polska dla obcokrajowca. Przecież dla chcącego nic trudnego, jakoś da sobie radę. W każdym przypadku cenię ambitne plany i nie miałabym nic przeciwko chęci nauki języka obcego, gdyby nie fakt, że zazwyczaj ta nauka kończy się po trzech lekcjach, kiedy nauka kolorów zaczyna przerastać ucznia. Bo francuski jest pięknym językiem, ale też bardzo trudnym, a mało kto zdaje sobie z sprawę z tego, że dla starannej, czarującej francuskiej wymowy trzeba pocierpieć. 

Sama uczę się tego języka i nie uważam siebie za osobę, która potrafiłaby się dogadać z przedstawicielem terenów około paryskich, chociaż nie mam większych problemów z jego poznawaniem. Wiem, że francuski jest trudny. Sama wymowa charakterystycznego gardłowego "r" to sztuka, którą niewielu potrafi okiełznać. A to podstawa mówienia. Samo zaprzeczenie zdania, do tego z zastosowaniem zaimka zastępującego dopełnienie po polsku to prosta sprawa, a w języku Napoleona to wyższa szkoła jazdy. A przecież to podstawa gramatyki. Samo przeczytanie zdania długiego na trzydzieści znaków tak, by brzmiało jak dwa słowa w naszym języku, tak szybko, płynnie i pewnie zajmuje kilkadziesiąt minut próbowania go wymówić. A to podstawa czytania. 

Nie chodzi tu o język, ten czy jakiś inny. Chodzi o to, jak szybko ludzie się poddają. 

Najpierw obierają sobie jakiś cel. Może to mała rzecz, jedno z miliardów marzeń, do którego spełnienia potrzeba niewiele, a może plan zmieniający życie, nad którym pracowało się przez lata, który jest starannie przemyślany, konkretny, jasny i daje gwarancję, że się powiedzie. Wystarczy trochę poczekać i poświęcić trochę czasu na pracę.  Marzenia- tak, ale poświęcenie- już nie. Gdy okazuje się, że trzeba zadziałać, odruchowo motywacja wkłada te same buty, w których przyszła i tak samo szybko wybiega z człowieka, jak szybko do niego przybiegła. Potem następują chwile grozy i łez, bo świat traci sens, skoro nic nie dzieje się samo.

A gdyby tak zabrać motywacji te buty, w których przyszła, by już nie odeszła? Znaleźć jakiś punkt zaczepienia, coś, co nie pozwoli odpuścić? 

A gdyby tak raz zrobić coś dla marzeń zamiast czekać, aż marzenia zrobią coś dla mnie? Gdyby je spełnić, nie czekać, zanim się spełni?

A gdyby tak w końcu zauważyć, że mogę spełnić każde z nich? Czy jeżeli jestem w stanie zrobić dla siebie coś, o czym śnię, to dlaczego nie mógłbym zrobić czegoś większego?

A gdyby tak zauważyć, że moje życie zależy ode mnie, nie od losu?

Świat nie chce dla mnie źle, chociaż czasami powinien. Los też raczej przychylnie na mnie patrzy, skoro jeszcze chodzę po tej ziemi. Dostałam od nich trochę życia i miejsce dla siebie, lecz nic więcej. Żadnego planu, żadnych wskazówek i żadnych ograniczeń. Mam żyć, tak, jak chcę, więc jestem za siebie odpowiedzialna. Ode mnie zależy, gdzie się znajdę i co osiągnę. Czasami trzeba będzie zawalczyć i poleje się trochę krwi. Czasami trzeba będzie zrezygnować z chwilowych przyjemności, ale to przecież tylko chwila, jeden nieznaczący moment. Więc Ty też się nie poddawaj, gdy do czegoś dążysz, a jeżeli się poddajesz, to nie marudź, że nic Ci nie wychodzi. Może komuś, kto stoi obok i właśnie walczy o swoją przyszłość to przeszkadza.



Komentarze

  1. O, jakie cudne przesłanie! Naprawdę, zgadzam się z Tobą w 100%. Każdy jest kowalem własnego losu, jeśli czegoś się pragnie, to trzeba podjąć kroki i zacząć to robić, a nie siedzieć i czekać na cud. Pozdrawiam!
    indywidualnyobserwator.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, spełnianie marzeń jest cudowne. I masz rację, czasem trzeba wziąć los w swoje ręce i pomóc marzeniom, bo samo nic się nie zrobi. Sama jestem najlepszym tego przykładem. Długo, bardzo długo czekałam na spełnienie swojego największego marzenia i wreszcie, po ponad 4 latach udało się! A wszystko dzięki temu, że w końcu powiedziałam sobie "Weź się w garść i działaj, a nie czekaj na cud!" I co? Po niecałym pół roku największe moje marzenie się ziściło, dzięki czemu byłam i ciągle jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem. Teraz będę dążyć do spełnienia kolejnego marzenia. A poza tym, warto marzyć, warto chcieć bo dzięki marzeniom i dążeniu do ich spełnienia świat jest piękniejszy.
    Dziękuję za ten post, który przypomniał mi i umocnił w moich przekonaniach!
    Pozdrawiam!
    www.apteka-literacka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Z językiem francuskim podałaś doskonały przykład. Sama znam osoby, które chciałyby robić coś, bo to jest fajne, ale gdy okazuje się, że trzeba w to włożyć trochę pracy, to rezygnują. A przecież marzenia same się nie spełniają raczej od tak, tylko musimy im trochę pomóc i włożyć nieco wysiłku w ich realizację, by kiedyś zobaczyć efekty swojej pracy
    Absolutnie wspaniały post, który także mi przypomniał o tym,że trzeba się czasem wziąć w garść, żeby osiągnąć coś o czym się marzy.
    Zapraszam do mnie:
    http://zzakamarkowwyobrazni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow *.*
    Tym wpisem przetarłaś mi oczy. Co pewien czas tracę motywację w dążeniu do swoch celów, zapominam,że aby osiągnąć więcej trzeba się więcej starać. Ale patrzeć i narzekać jest o wiele łatwiej niż wziąć się za spełnianie marzeń.
    Dzięki przykładowi z językiem francuskim sprawiłaś, że po dodaniu tego komentarza wyłączam laptopa i zamiast odkładać naukę z hiszpańskiego na późny wieczór, biorę się za to teraz.
    Dzięki, takiego uzmysłowienia moich słabości potrzebowałam :*
    3maj się ciepło ♥ ach, i zaobserwowałam :3
    pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam :*
    stylowana100latka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeżeli marzenie stanie się celem, który będziemy starać się zrealizować to na pewno nam się uda :)

    NOWY POST NA FABRYCE MIĘTY KLIK! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podoba mi się twój blog <3 Zostaję na dłużej

    http://rubik514.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeeeejku jak ja lubie czytać Twoje wpisy <3 Uwielbiam temat marzeń :)

    flawlessbananaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszyscy uwielbiamy marzyć a gdy uda nam się je spełnić to mamy poczucie wielkiej satysfakcji! Trzeba się wziąć w garść. Jeśli potrafimy marzyć potrafimy też tego dokonać :)

    my-wayyy.blogspot.com (kliknij)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ludzie o których na początku pisałaś pomimo takiego podejścia, też mogą się go nauczyć i cieszyć ze znania pięknego języka. Jednak wielu z nim nie chce się ciężko pracować i to zabija ich ambicje. Wpis świetny, wszedłem na początku, bo lubię herbatę, a tu post o tematyce którą lubię.

    Zapraszam do siebie:
    http://sonast.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to chodzi. O ten słomiany zapał, który zabija marzenia. To prawdziwa tragedia, ponieważ tracąc zapał do pracy, człowiek rezygnuje z marzeń i decyduje się kształtować swoje życie tak, jak rozkazał los- byle jak, co sprawia, że człowiek staje się nieszczęśliwy. Po prostu.

      Usuń
  10. Słomiany zapał - skąd ja to znam. Często tego doświadczam jednak ostatnio staram się być bardziej wytrwała. Wiele osób ma z tym problem, zamiast podjąć jakieś kroki i się bardziej zmotywować ro rzucają to i w większości nigdy do tego nie wracają. Moim zdaniem trzeba pracować nad wytrwałością bo bez tego ani rusz.

    Mój kawałek internetu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można powiedzieć, że wytrwałość, mimo iż jest cechą, nad którą trudno zapanować, ułatwia życie. Dzięki wytrwałości człowiek nigdy się nie poddaje, więc doprowadza wszystkie sprawy do końca. Jest zadowolony ze swoich osiągnięć, a inni, widząc, jak dokładnie wykonuje zadania, mają o nim dobrą opinię, a to bardzo umila życie. :)

      Usuń
  11. To fakt, każdy z nas odpowiada za siebie i sami jesteśmy sobie winni jeśli nie wychodzi nam coś, bo to nie walczyliśmy. Tylko siedzieliśmy i czekaliśmy na zbawianie.
    shinyygirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie warto przestać narzekać i zrobić coś ze swoim życiem. :)

      Usuń
  12. Masz wiele racji, w tym co napisałaś. Nie warto poddawać się już na samym starcie, kiedy ledwo co zaczęliśmy. Początki zawsze są najtrudniejsze, ale kiedy już zaciśniemy zęby i przetrwamy ten okres, droga do celu stanie się łatwiejsza i przede wszystkim sami będziemy z siebie dumni.
    Jeśli chodzi o francuski, był moim drugim obowiązkowym językiem w liceum i wspominam to jako istną katorgę. To fakt, że jest strasznie trudnym językiem, do tego kobieta, która go nauczała tak mnie zraziła, że teraz już nie wydaje mi się piękny. No cóż...
    Pozdrawiam cieplutko x

    faiithfully lifestyle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, do kiedy nie uczyłam się francuskiego, bardzo nie lubiłam tego języka. Wydawał mi się zbyt szybki, hałaśliwy i miękki. Ale od kiedy muszę się go uczyć, stopniowo poznaję jego kolejne uroki i coraz bardziej mi się podoba. Francuski też da się przeżyć. ;)

      Usuń
  13. Chyba najgorszą moją wadą jest słomiany zapał. Nie potrafię doprowadzić swoich zamierzeń do końca, a chyba o to chodzi w spełnianiu marzeń. Post bardzo życiowy. Nikt za nas nie odwali całej roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytając post miałam wrażenie, że piszesz o dwóch różnych sprawach. Spełnianiu marzeń i osobach, które nie potrafią sprostać językowi francuskiemu. Btw, gramatyka i poprawna wymowa to nie jakieś wymogi, czasem ważniejsze jest by się dogadać. Wydaje mi się, że to trochę wina tego jak uczą np. języka angielskiego w szkołach. Tak wielką wagę przykładają do tego, by poprawnie ułożyć zdanie, że czasem się zapomina, że nawet native speakers (nie wiem po pl) nie zawsze mówią poprawnie. Także to najważniejsze nie jest. :P Poza tym nie wszystko co się robi jest marzeniem. Ktoś może po prostu jest ciekawy (np.) języka francuskiego, a nie stawia tego wysoko jako marzenia. Podda się to podda.

    http://oczyoutsidera.blogspot.se/ klik

    OdpowiedzUsuń
  15. Nauka języków dobra rzecz. W każdej chwili mogą Ci się przydać :)
    Zapraszam: http://pati-ix.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

=> Dziękuję za Twoją opinię, jest ona dla mnie bardzo cenna:)
=> Każdy komentarz jest dla mnie bardzo ważny, ale spam od razu usuwam.
=> Jeżeli podoba Ci się mój blog- zaobserwuj, by nie przegapić nowych postów. Nowi obserwatorzy to dla mnie ogromna radość i => motywacja, aby spiąć się i dbać o bloga najlepiej, jak potrafię.
=> Nie bawię się w obserwacje za obserwacje, przykro mi.
=> Podaj tutaj adres swojego bloga, chętnie go odwiedzę :)

Popularne posty z tego bloga

Wspomnienie przyszłego dnia

Piękno w pianie